
HIT czy KIT: Rozświetlający balsam do twarzy marki Brooklyn Groove
Witajcie!
Tym wpisem chcę zapoczątkować nową serię recenzji, które będą wyłaniać moich faworytów oraz buble kosmetyczne, na które nie warto wydać złotówki. Moja ocena będzie dotyczyć oceny składu, wyglądu, zapachu oraz co najważniejsze działania kosmetyku, którego biorę pod lupę.
Balsam polskiej naturalnej marki Brooklyn Groove “Kosmetyki z roślin” o którym dziś będzie mowa, to produkt określony przez producenta jako uniwersalny balsam do skóry każdej – wrażliwej naczynkowej, suchej oraz normalnej.
Rozjaśniający balsam do twarzy ma działać jak intensywne serum, oparte na ekstraktach roślinnych i olejach idealnych dla wrażliwej skóry. Producent obiecuje nam zwiększenie napięcia skóry,dodanie jej blasku i energii, czyli coś co lubimy bardzo zwłaszcza w lato.
W związku z tym, że potrzebowałam czegoś mocno kojącego oraz regenerującego moją przesuszoną skórę po słońcu padło na niego. Przewertowałam internet w poszukiwaniu jakichkolwiek opinii na jego temat i niestety nie znalazłam, dlatego wiedziałam już, że będę pierwsza z jego recenzją.
Skład produktu
Niewątpliwie atutem balsamu jest jego długa i niezwykle bogata lista składników. Spójrzcie tylko na ten czarujący skład – woski roślinne, masła, drogocenne oleje oraz ekstrakty i to w jakiej ilośći!

Składniki INCI:
Theobroma Cacao Seed Butter (Masło Kakaowe), Jasminum Grandiflorum Flower Cera (Wosk Jaśminowy), Squalane (Skwalan z Oliwek), Silybum Marianum Seed Oil (Ostropest Plamisty), Salvia Hispanica Seed Oil*(Szałwia Hiszpańska), Hippophae Rhamnoides Seed Oil* (Rokitinik), Opuntia Fiscus Indica Seed Oil* (Opuncja Figowa), Rosa Canina Seed Extract* (Dzika Róża), Helianthus Annuus Seed Oil* (Olej Słonecznikowy), Tocopherol (Wit E), Schizandra Sphenanthera Fruit Extract (Cytyniec Chiński), Amaranthus Caudatus Seed Extract (Szarłat), Arnica Montana Flower Extract* (Arnika), Glycyrrhiza Uralensis Root Extract, Caprylic/Capric Triglyceride (Korzeń Lukrecji), Oenothera Biennis Seed Extract (Wiesiołek Lekarski), Rosa Canina Fruit Extract (Dzika Róża), Hippophae Rhamnoides Fruit Extract (Rokitinik), Simmondsia Chinensis Seed Oil (Jojoba), Pelargonium Graveolens Oil* (Olejek Geraniowy), Helichrysum Italicum Flower Oil* (Olejek z Kocanki Włoskiej), Calendula Officinalis Flower Extract* (Nagietek Lekarski), Daucus Carota Sativa Root Extract (Ekstakt z Korzenia Marchwii), Rosmarinus Officinalis Leaf Extract (Rozmaryn), Citronellol**, Geraniol**, Linalool**, Limonene**, Citral**, Benzyl** Cinnamate**.
Balsam tworzy baza z wosku jaśminowego oraz odżywczego masła kakaowego. Producent dobrał oleje o silnym działaniu odmładzającym oraz wyrównującym koloryt skóry: olej z opuncji figowej, szałwii hiszpańskiej, skwalan oraz olej z kocanki włoskiej. Masa ekstraktów ziołowych to istny zastrzyk energii dla naszej skóry: dzika róża, rokitnik,cytryniec chiński, szarłat, arnika górska,lukrecja, wiesiołek,nagietek, rozmaryn, korzeń marchwi. No bajka!
Cechy produktu
Zapach:
Niesamowity! Słuchajcie żaden kosmetyk, który wpadł mi w ręce nie pachniał tak przejmująco, naturalnie! Eteryczna oraz żywicza woń jakby prosto z łodygi rośliny wbija się w nozdrza. Kiedy rozsmarujemy go na skórze czujemy go jeszcze dłuugo, długo. Jeśli lubicie takie zapachy, to zapewniam że przepadniecie.
Pojemność:
Jego pojemność to zaledwie 15ml.
Cena: 79zł
Wydajność: Używałam tego płynnego złotka co drugi dzień przez miesiąc “solo” oraz łączyłam z kwasem hialuronowym naprzemiennie. Ubyło połowę słoiczka, dlatego jak się domyślacie wydajność oceniam jako słabą.
Wchłanianie:
Serum olejowe wchłania się naprawdę ciężko z uwagi na sporą zawartość olei, dlatego nadaje się tylko na noc.

Działanie oraz efekty na mojej skórze
Patrząc na dobór wyjątkowych składników tego balsamu spodziewałam się niekwestionowanego hitu. Balsam ciężko się wchłaniał, a po przebudzeniu skóra świeciła się jeszcze w większych obszarach skóry. Moja mieszana skóra niewątpliwie nie zaznała nawilżenia oraz spodziewanego ukojenia. Na dodatek co gorsza pory skóry zostały zapchane no i mamy już totalny klops.. Winowajcą wydaje się być wosk jaśminowy, który słynie z wysokiej komedogenności.
Konkludując szkoda ogromna, ponieważ to co producent zachwalał, niestety u mnie się zupełnie nie sprawdziło. Może skóra sucha go polubi?
Jak widać nie każdy kosmetyk z dłuuugim naturalnym składem rozłoży nas na łopatki. Tym bardziej, że cena 79zł za pojemność 15ml to w moim odczuciu “przerost formy nad treścią”.
Wnioski na koniec nasuwają się takie, że trudno jest dopasować jeden kosmetyk na potrzeby każdej skóry. Tutaj z bólem serca przyznaję, że marce Brooklyn Groove się to nie udało.
Ocena ogólna: KIT

