
ZERO WASTE/LESS WASTE, czyli dlaczego warto wprowadzić je w życie?
Postanowiłam poruszyć temat, o którym pewnie każdy już słyszał ale może nie do końca wie co oznaczają hasła “zero waste” i “less waste”. Obydwa terminy możecie wdrożyć w swoje życie w bardzo prosty sposób przez tzw. dobre nawyki.
Światem rządzi konsumpcjonizm to fakt, ale czy musimy otaczać się materiałami, które niszczą naszą ziemię, a potem nasze zdrowie? Największą zmorą jak się domyślacie jest jednorazowy plastik.
Badania nie kłamią- aż 40% plastiku wytwarzanego każdego roku to artykuły jednorazowego użytku, w znacznej części opakowania wyrzucane w ciągu kilku minut od zakupu. Średnia długość “życia” plastikowej torby czy kubka na kawę to jedynie 15 minut!
Plastikowe odpady są znajdowane wszędzie – nie tylko na ziemi, ale dryfują sobie od Arktyki po Antarktydę, od powierzchni, aż po samo dno.
Czy można coś z tym zrobić ? Oczywiście!
Moda na ekologię tzw. zero/less waste przedostała się już do zbiorowej świadomości. Gdzie tylko się da promowane są wielorazowe słomki, chodzenie z własnym kubkiem i zakupy do swoich woreczków.
Od 1 lipca 2017 w całej Polsce działa Jednolity System Segregowania Odpadów (JSSO), dzięki któremu możliwa jest segregacja śmieci i ich recycling.
W końcu doczekaliśmy się, rozwiązań, które są trwalsze i ładniejsze niż mniej ekologiczne. To jest cudowne i zawsze cieszę się, kiedy temat ograniczania plastiku pojawia się w popularnych programach telewizyjnych czy czasopismach modowych.
Potrzeba jest ogromna, aby każdy z Nas miał wybór i świadomość tego, że razem pomagamy uratować Ziemię.
Co oznacza termin zero waste, a co less waste?
Zero Waste (dosł. tłumacz. „zero odpadów”, „zero marnowania”) oznacza styl życia godnie z którym człowiek stara się generować jak najmniej odpadów, a tym samym nie zanieczyszczać środowiska. Głównie zamieniamy produkty jednorazowego użytku na wielorazowe.
Jej podstawowe zasady to tzw. 5 R, czyli: refuse (odmawiaj), reduce (ograniczaj), reuse (wykorzystaj ponownie), recycle (recyklinguj), rot (kompostuj).
Less waste to idea, zgodnie z którą człowiek stara się pozostawiać jak najmniej śmieci, a tym samym nie zanieczyszczać środowiska. Na moim przykładzie możecie nauczyć się np:
- robić świadome zakupy,
- mniej kupować i mniej wyrzucać,
- zastępować produkty tymi bardziej ekologicznymi i zdatnymi do recyklingu.
Z własnego doświadczenia przyznam się Wam, że jestem bardziej “less waste” niż “zero waste”. Łatwo można popaść w tzw. fanatyzm, jednak wszystko należy robić w granicach rozsądku i własnych możliwości. Sami się z tym po prostu oswoicie. 🙂
MOJE PRZYKŁADY ZERO WASTE/LESS WASTE, KTÓRE WPROWADZIŁAM W ŻYCIE
- Myjka z włókien konopnych wykonana jest ręcznie na drutach. Produkt jest w 100% naturalny i wielorazowego użytku. Posłuży nam do mycia ciała, jako myjka do naczyń lub jako ściereczka do sprzątania każdej powierzchni.

Jeśli chcesz odświeżyć nieco swoją myjkę to wrzuć ją do zmywarki razem z naczyniami lub wyparz ją wrzątkiem.
Swoją myjkę mam już ponad dwa lata i właściwie nie widać śladów jej użytkowania (delikatnie wystające włosie). Gdy konopna myjka zakończy już swój żywot nie wyrzucaj jej do kosza! Nadaje się ona na kompost.
2. Słoiki na żywność i przyprawy można wykorzystać na wiele sposobów. Ja najczęściej stosuje je do przechowywania przypraw, ziół czy suchych produktów spożywczych np. kawa czy płatki. Także dobrym pomysłem jest branie jedzenia na wynos w słoikach, co zapewne od dawna stosowały wasze mamy czy teściowe dając Wam tzw. wałówkę. 😉

3. Torby wielorazowe/worki to chyba najbardziej nagłośniony sposób wprowadzenia zero waste w moim domu. Posiadam kilka toreb materiałowych na zakupy spożywcze. Worki najbardziej odpowiadają mi lniane, bo tam przechowuje najczęściej pieczywo i owoce.

Worek lniany to dobry pomysł dla alergików, a doskonały dla vegan.
W takich woreczkach możesz również przechowywać produkty w lodówce.
Worki lniane budują barierę ochronną przed grzybami i bakteriami. Są lekkie, więc spokojnie można w nich ważyć produkty. Worek zamykamy w prosty sposób (ściągany z dwóch stron tasiemkami lnianymi).
3. Płatki kosmetyczne wielorazowe z naturalnej gąbki, luffy egipskiej (trukwa to roślina)
Płatki peelingujące do twarzy z loofah są w 100% organiczne i biodegradowalne, dzięki czemu są przyjazne dla środowiska. Cechują się naprawdę dużą wytrzymałością i nie kruszą się podczas użytkowania.

4. Butelka termiczna na wodę
to jest coś, co noszę zawsze w swojej torebce, a zwłaszcza gdy jadę w dalszą podróż.
Kubek z polskiej marki YOPE to inteligentny termos ze stali nierdzewnej, który wodę zimną chłodzi, a gorącą ogrzewa. Biję się w pierś, że wcześniej kupywałam X małych plastikowych butelek, a nie miałam swojego jednego wielorazowego kubka! Zakupiłam go w Lidlu na jakiejś sporej promocji.

5. Zakupy w second handach. Kto mnie zna, ten wie jakie perełki wyszukałam w sklepach z ubraniami “z drugiej ręki” Rzeczy te najczęściej są w świetnym stanie, bardzo dobre gatunkowo. Wiecie co jest najfajniejsze ? takich rzeczy nie znajdzie się w żadnych galeriach handlowych, a kosztują często złotówki. Napędzaniu konsumpcjonizmu mówimy NIE.

6. Surowce kosmetyczne to od dawna moja minimalistyczna świadoma pielęgnacja. Zawsze staram się, aby moje zakupy były przemyślane, zwracając przy tym uwagę na ich opakowania (najlepiej jeśli są wykonane z ciemnego szkła nadającego się do recyclingu).
Najczęściej są to naturalne oleje, glinki czy masła, które wykorzystuje nie tylko do jednego obszaru ciała. Olejek zimnotłoczony, które służy mi jako żywność (dajmy na to olej kokosowy) mogę stosować zarówno na ciało, twarz jak i włosy.

Tego typu rozwiązań jest naprawdę sporo, dlatego namawiam Was oczywiście z całego serca, aby zrobić coś dobrego dla swojej planety. Kończąc słowami „Szanujmy Ziemię, bo mamy ją tylko jedną”.

