
Twarde pięty? Z pilnikiem elektrycznym Scholl pozostaną tylko wspomnieniem!
Zwykle mało uwagi poświęcamy naszym stopom, zwłaszcza w okres zimowy, kiedy nosimy skarpetki i nie wystawiamy ich na widok publiczny. O stopy warto jednak dbać przez cały rok. Dbając o stan stóp większość z Nas stawia na wygodę i pozostawia tę “robotę” u kosmetyczki. Czy nie możemy się jednak bez niej obejść? Postanowiłam pokazać Wam nie lada cacko kosmetyczne, dzięki któremu o wygląd stóp możemy zadbać samodzielnie, oszczędzając przy tym czas i pieniądze.
Zrogowaceniom mówimy STOP!
Problem tzw “twardych pięt” nie dotyczy tylko osób w dojrzałym wieku, ale tak naprawdę każdego. Zrogowacenia znajdują się z reguły na śródstopiu lub piętach. Są żółte lub ciemnobrązowe. Ich przyczyną mogą być wysokie obcasy, spędzanie długiego czasu w pozycji stojącej czy duża nadwaga. Same zrogowacenia nie są szkodliwe, jednak z biegiem czasu mogą stać się bolesne i powodować inne problemy.
Sami też lepiej czujemy się mając miękką i gładką skórę stóp. Jak więc uniknąć zrogowaceń bez wychodzenia z domu i płacenia za zabieg u kosmetyczki? Odpowiedzią jest pilnik elektryczny, Velvet Smooth Pro niemieckiej marki Scholl.

Recenzja pilnika elektrycznego Scholl. Velvet Smooth Pro
Velvet Smooth Elektryczny pilnik do stóp „Wet&Dry” to moje totalne objawienie kosmetyczne! Pomyśleć, że człowiek nieświadomy bawił się w tarcie podeszwy stóp różnego rodzaju pumeksami, które i tak bardzo średnio się spisywały w tej roli.
Pilnik z Scholl’a zakupimy w cenie ok. 200zł (w tej chwili widzę, że można zakupić go już za połowę ceny).
Otrzymujemy więc zestaw wraz z poręczną, małą ładowarką (wersja wcześniejsza była mniej funkcjonalna – na baterie). Elektryczny pilnik posiadam już kilka lat i dopiero po pół roku intensywnego używania produktu wymieniłam pierwszą głowice. Przy zakupie otrzymujemy dodatkowo dwie głowice do stosowania na mokro i na sucho.

Pilnik posiada dobrze wyprofilowaną rączkę wygodną w trzymaniu, która ma gumowaną powierzchni, która nie ślizga się w dłoni.
Rączka zakończona jest rozgałęzieniem z wałkiem w postaci pilnika z obrotową głowicą. Zdzierające oraz drobno zmielone kryształki diamentu mają znakomite działanie złuszczające. W sklepie znajdziecie różne ich rodzaje.

Prędkość obrotów głowicy pilnika można dostosować do kondycji skóry. Pilnik elektryczny posiada dwie prędkości obracania rolki zdzierającej: wolniejszą działającą łagodniej i szybszą o intensywniejszym działaniu. Ja używam zawsze tej drugiej.
Podsumowując produkt do stóp bardzo dobrze zdziera zgrubiały naskórek, wygładza stopy i już po jednym zastosowaniu widać i czuć efekty działania. Po skończonej pracy pilnik wystarczy umyć pod bieżącą wodą z pyłu złuszczonego naskórka. Gotowe! Powiem Wam, że nie wyobrażam sobie, aby zabrakło go w mojej łazience.
Dodatkowo dobrze jest pielęgnować skórę dobrym składowo kremem z mocznikiem. Tak się składa, że w swoim sklepie mam takowy (ręcznie robiony z aż 30% zawartością mocznika) klik i nie zapominajcie o swoich stopach. 🙂

