
HIT czy KIT: recenzja kremu z filtrem mineralnym SPF 50 marki ASOA
Witajcie !
Nadal mamy upalny miesiąc lipiec. Używanie filtrów, chroniących naszą skórę w lato to nie tylko “trend” kosmetyczny. Od lat liczne badania udowadniają skuteczność działania kremów z filtrem. Chronią one naszą skórę przed tzw. fotostarzeniem (powstawaniu niekorzystnych zmian w komórkach skóry i indukują powstanie nowotworów).
Pewnie gdzieś już widzieliście to zdjęcie. To kierowca tira, którego skóra przez 30 lat była wystawiona do słońca bez żadnej ochrony. Zdjęcie to powinno być przestrogą dla tych którzy nadal uważają, że “opalenizna jest zdrowa“. Kto nie zna umiaru lepiej żeby sobie to uświadomił, bo za kilkanaście jego skóra będzie prezentować się tak:

Oczywiście muszę Was trochę postraszyć, ale tak niestety realnie wygląda degradacyjne działanie promieni UVA/UVB na nasze komórki skóry. Co możemy robić? Unikać silnego nasłonecznienia i oczywiście powinniśmy używać filtrów i to najlepiej tych wysokich!
Moja ocena: Asoa filtr mineralny SPF 50
Filtry testuję już długo, zarówno te chemiczne jak i mineralne. Bardzo trudno tak naprawdę dobrać go do potrzeb swojej skóry.
Filtr marki Asoa o pojemności 50ml zakupiłam za cenę 109zł w wygodnym i higienicznym opakowaniu airless.
Jest to filtr mineralny, bazujący na naturalnym minerale tlenku cynku. Wykazuje on działanie antyseptyczne i lekko wysuszające (przykład pasta cynkowa stosowana miejscowo na niedoskonałości).
W składzie znajdziemy prócz przodującego tlenku cynku przyjazne skórze składniki: hydrolat z melisy, niacynamid, kwas hialuronowy, panthenol, olej z pestek moreli, z pestek wiśni, ekstrakt z opuncji figowej oraz wit E.
Odpowiednia, lekka konsystencja filtra to w mojej opinii klucz do sukcesu. Pomaga w prostej aplikacji i komforcie noszenia go na skórze. Tutaj producent obiecuje, że filtr:
“Zapewnia komfort po nałożeniu, nie jest tłusty i nie bieli, właśnie dlatego świetnie sprawdza się jako baza pod makijaż. “

Niestety, kiedy przyjrzycie się na zdjęciu filtr nie rozsmarowywuje się na skórze. Jest oporny, coś jak jak tłusta kreda.. To największy minus tego produktu. Kolejny to przesuszenie jakie wywołał na mojej mieszanej skórze.
Po mozolnych próbach pokrycia twarzy filtrem, niestety skóra na koniec dnia była nadal lepka i bardziej sucha niż była.. Producent marki Asoa ewidentnie nie popisał się przemyślaną formułą kosmetyku.
Zaznaczę też, że jest to już moje drugie opakowanie. Pierwsze również tak samo warzyło się na skórze i marka wymieniła je na nowe, “poprawne”. Uznało je jako wadliwą serie.
Musiałbym w tym wypadku odesłać marce produkt i dostać już trzecią wersję, ale szczerze.. nie mam już ochoty.

Na koniec niestety wystawiam opinie KIT i z czystym sumieniem nie polecam Wam tego produktu.

